Eksplozja w nocy z piątku na sobotę w tokijskiej dzielnicy Shinjuku wywołała pożar, który objął salon gry w madżonga i bar na trzecim i czwartym piętrze. Straż pożarna ugasiła ogień dopiero rano. Trzy godziny trwało uwalnianie uwięzionych w budynku ludzi, z których wielu uciekło na dach. Stamtąd strażacy ściągali ich po drabinach na dół. Niektórzy skakali z płonącego domu. - Zobaczyłem człowieka skaczącego z budynku i pomyślałem, że to samobójstwo. Dopiero potem spostrzegłem dym - opowiadał świadek zdarzenia.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp