- W porównaniu z tym, co o polskich mężczyznach piszą sami mężczyźni, moja książka jest bardzo dla nich łagodna. Chociażby Ziemkiewicz pisze o łajdaku, Pilch o jakimś strasznym alkoholiku, Mentzel o niedojdzie umysłowej... - mówiła podczas wczorajszego spotkania z czytelnikami Manuela Gretkowska. W Świecie Książki przy Krakowskim Przedmieściu czekały na nią tłumy. Pisarka i założycielka Partii Kobiet przyjechała do Lublina m. in. po to, by promować swoją najnowszą książkę "Kobieta i mężczyźni". Sprawy Partii Kobiet jednak nie pominęła. - To nie jest partia dla popierania mojej osoby. Chcę pokazać, że ona jest dążeniem do normalności, a nie jakimś urojeniem. Może i ja mam obsesje, ale w odróżnieniu od niektórych mam to szczęście, że swoje obsesje wyrażam w sztuce, a nie w polityce - zaznaczyła. Więcej o partii Gretkowska mówiła wieczorem na otwartym spotkaniu w Grand Hotelu Lublinianka.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp