Blisko godzinę trzymał w napięciu policję, strażaków i pogotowie ratunkowe desperat, który wczoraj wpierw powybijał szyby na klatce schodowej, a potem groził, że skoczy z V piętra bloku przy ul. Zakątek 5. Przywiezionej z Ośrodka Interwencji Kryzysowej psycholog udało się odwieść go od samobójczych zamiarów. Minęły długie minuty oczekiwania i mężczyzna, wymusiwszy najpierw usunięcie spod bloku radiowozów i sprzętu strażackiego, o 17.35 wspiął się na barierkę i schował wewnątrz bloku. 25-letni Marcin K. zażył przed atakiem szału sporą dawkę różnych lekarstw, w tym relanium. Policja przypuszcza, że popił je alkoholem. Na trawniku znaleziono nóż, którym wcześniej groził mieszkańcom, m.in. kobiecie z dzieckiem na ręku. Harald Kittel 

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp