ŚWIĘTO PRACY. Do roboty! Dokładnie o g. 9.03 delegacja Socjaldemokracji RP z posłem Andrzejem Urbańczykiem na czele złożyła kwiaty pod obeliskiem Semperitowców na Plantach. Pięć minut później nie było po nich śladu. Hucznie i wesoło obchodziła święto pracy natomiast Liga Republikańska. Członkowie Ligi Republikańskiej rano pojawili się pod pomnikiem Adama Mickiewicza. Na twarzach mieli papierowe maski przypominające prominentnych działaczy lewicy - Kwaśniewskiego, Oleksego, Sierakowską - nie brakowało też czerwonych, maskujących twarze, chust. Szef Ligi w Krakowie Wojciech Polaczek założył na tę okazję czerwony szal. Przez harczący megafon słychać było robotnicze piosenki. - Jak widać sprzęt też mamy archaiczny - mówił W. Polaczek - Teraz jako znak dokonań koalicji robotniczo-chłopskiej posadzimy lipę. Z rynku działacze Ligi ruszyli na Planty, by tutaj spotkać się z krakowską lewicą. Ponieważ delegacje SDRP, PPS i OPZZ udały się już na Cmentarz Rakowicki, by złożyć wiązanki kwiatów pod pomnikiem Ignacego Daszyńskiego, członkowie Ligi zgodnie z zapowiedzią posadzili pod urzędem wojewódzkim lipę... i pojechali do Sosnowca. Ostatnim robotniczym akcentem wczorajszego święta było odwiedzenie przez delegacje organizacji lewicowych pomnika Czynu Rewolucyjnego. Pierwszy raz od kilku lat 1 maja w Krakowie przebiegł wyjątkowo spokojnie. Wojciech Duś 

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp