Jan Nowak-Jeziorański był zachwycony garniturem, ale tym, że dostał go w prezencie od wrocławskiej firmy Twins Bespoke już mniej. Ze względu na swoją skromność. Dlatego, gdy kolejny raz zaproponowano mu nową marynarkę, powiedział: "Dobrze, ale musicie mi pozwolić zapłacić!". Anegdotę przytacza prezes Bogdan Zieniewicz, pokazując zdjęcie z Nowakiem-Jeziorańskim i wspominając ciepło dysputy prowadzone z redaktorem w trakcie jego wizyt. To tylko jedna z wielu znanych osób, które przewinęły się przez wrocławski zakład krawiecki w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Rozmawiam z prezesem w otoczeniu garniturów, których wiernie pilnuje Szogun, szczeniak rasy staffordshire bull terrier. Choć to bardziej biurowa maskotka niż obrońca. Usatysfakcjonowany ciastkiem pozwala nam na chwilę kontynuować rozmowę.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp