Podczas wejścia na szczyt beczałam jak głupia właściwie co sto metrów. Kłopoty zaczęły się przy schodzeniu. Moglibyśmy dziś nie rozmawiać.
- Mam taką metodę, żeby gadać z górami. Wychodzę z założenia, że góra nie jest moim przeciwnikiem, że przyjeżdżam na jej teren i muszę dostosować się do jej energii, do drgań tej energii - opowiada Bogumiła Raulin. 32-letnia gdynianka ma szansę...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.