Byliśmy w lepszej sytuacji niż Polonia, bo mieliśmy dwutygodniową przerwę. Zdawałem sobie też sprawę, że Polonia zapłaci cenę za mecz w Krakowie z Wisłą. Taktycznie nie pozwalaliśmy na rozwinięcie gry skrzydłami Polonii. Moi zawodnicy powstrzymywali Gołaszewskiego i Dąbrowskiego. W ten sposób nie pozwoliliśmy grającej u siebie Polonii stworzyć za wiele sytuacji. Zapewniam państwa, że wbrew temu, co się mówi o naszej trudnej sytuacji finansowej, ostatniej kąpieli nie braliśmy po meczu w Warszawie, ale kąpaliśmy się przez tydzień w obiektach GKS. Zawodnicy otrzymali też pensje za ostatni miesiąc.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp