Selgros wyrósł w ciągu zaledwie kilku miesięcy w rejonie pomiędzy Krakowem a Nową Hutą. Chociaż sklep działa zaledwie od 6 sierpnia, to na ogromnym parkingu nie można znaleźć miejsca, a ruch muszą regulować strażnicy. Chyba żaden z klientów sklepu nie wie, że jest on nielegalny i może "stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi". Tak przynajmniej wynika z pisma, które do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego skierował wczoraj Urząd Miasta Krakowa.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp