W nocy z wtorku na środę kilkugodzinny deszcz w Górach Świętokrzyskich spowodował, że ciche rzeczki zamieniły się w wezbrane potoki. Była północ, gdy we wsi Wszachów k. Opatowa woda ze spokojnego zwykle strumyka zmyła dom i stodołę. Przez całą noc poszukiwano mieszkającej tam kobiety i jej siedmioletniego dziecka, dopiero rano ratownicy znaleźli ich zwłoki kilkaset metrów dalej. Uratował się jej mąż z córkami i 13-letni syn, który przepłynął na belce 800 metrów. Od uderzenia pioruna zginął 20-letni mieszkaniec Zagajówka k. Pińczowa, gdy biegł na pastwisko ratować bydło.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp