Uznawany za wirtuoza harmonijki ustnej Sławek Wierzcholski na swej najnowszej płycie sięga po nią tylko kilka razy, zadowalając się rolą wokalisty i aranżera. Płyta "Przejściowy stan" jest kolejnym, zapoczątkowanym "Polskim bluesem", krokiem do połączenia muzyki bluesowej z folkiem, country i akustyczną world music. Tym razem Wierzcholski podszedł do sprawy z rozmachem - na nowej płycie pojawia się trzydziestu wykonawców z siedmiu krajów, grających na instrumentach często tak egzotycznych, jak lira korbowa, marimba czy darabuka. Zwraca uwagę gra rumuńskiego akordeonisty Evgienija Geneva (jako jedyny z zagranicznych gości pojawił się na koncercie w Spodku), a także znakomite solo na tubie utytułowanego Polaka Zdzisława Piernika (utwór "Blues dla zmartwionych"). Szkoda że poza tym ostatnim przykładem, większość instrumentów wykorzystana została w niezbyt wyrafinowany sposób, grając zwykłe bluesowe solówki, tyle że egzotycznie brzmiące. Męskie chórki wprowadzają z kolei stylistykę szant.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp