Kilka dni temu zadzwoniła do nas mieszkanka osiedla Baranówka III w Rzeszowie. - Gdy patrzę na place zabaw dla dzieci z naszego osiedla i porównuję je z tymi na innych osiedlach, to ogarnia mnie złość. Nasze dzieci nie mają gdzie się bawić. Próbowaliśmy zainteresować tym administrację, ale bez efektów. Jakiś czas temu postulowaliśmy, żeby wybudować progi spowalniające. Usłyszeliśmy, że nie można tego robić. Wiosna idzie, może by tak administracja wreszcie się obudziła! - mówiła oburzona Czytelniczka.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp