Najczęściej spotykają się na skwerze przy klubie Metro, na placu Uniwersyteckim i na korytarzach w budynku Politechniki Białostockiej. Z wełnianą "zośką" robią cuda. Podrzuty, wymyki, precyzyjne podania. Uważają tylko, by woreczek nie dotknął ziemi. Grają głównie chłopcy.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp