Karadżić musi odejść
Radovan Karadżić nie jest legalnym prezydentem państwa Serbów bośniackich, bo nie wybrał go naród, jak przewiduje konstytucja - powiedział wczoraj odwołany w środę premier urzędującego w Pale rządu Rajko Kasagić. Kasagić nie odszedł ze stanowiska, uznając, że dymisja była nielegalna. Premier cieszy się poparciem Zachodu, który widzi w nim jedynego polityka wśród Serbów bośniackich, z którym można rozmawiać. Cywilny administrator Bośni z ramienia UE Carl Bildt będzie nadal współpracował z Kasagiciem w celu wprowadzania ustaleń układu z Dayton.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.