Samotne dzieci
Mały Sebastian stoi na środku pokoju. Z trudem naciąga sprężynkę swojego plastikowego pistoletu. Potem przykłada go do głowy. Zamyka oczy. Strzela. Uśmiecha się, po czym czynność powtarza. - To dobre dziecko - mówi zajęta składaniem ubrań kobieta. - Cały dzień potrafi tak ładnie sam się bawić. Nie biega, nie rozrabia...
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.