FRASYNIUK, nie bądź taki kozak Obstawa Kiszczaka myślała, że między palcami mogę ukryć żyletkę i pokaleczyć generała, kiedy będzie nas witał Z WŁADYSŁAWEM FRASYNIUKIEM ROZMAWIA
Kopał się Pan z koniem? - Kopał się Belka. I nie wytrzymał? - Marek bardzo boleśnie odczuł smak tego turbowania. Koniem był kto? - Otoczenie premiera. Skąd wiedzieli o teczce? - No wie pani, zawsze zbierali haki