Skazany w głośnej aferze gospodarczej Art B na dziewięć lat - odsiedział sześć. Ostatnio w półotwartym zakładzie w Chmielowie. Wyszedł przedterminowo, bo w więzieniu wystawiono mu dobrą opinię. Argumentem było także to, że odbył już dwie trzecie kary. Sąd wziął pod uwagę jego pracę społeczną, to, że za darmo uczył dzieci angielskiego, a nawet to, że za swoją ostatnią pracę, czyli kopanie rowów, dostał list pochwalny od dyrekcji dróg publicznych.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp