Prezes Stoczniowca Marek Kostecki uważa, że 16 stycznia w zremisowanym w Tychach 3:3 meczu, w drużynie gospodarzy nie powinien grać Mariusz Justka. Popularny "Juhas" latem, po długich rozmowach działaczy, przeszedł ze Stoczniowca do Tychów na zasadzie transferu definitywnego. Kwota transferowa rozłożona została na trzy raty, termin spłaty ostatniej z nich minął 15 stycznia, a więc w przeddzień pojedynku Tychy - Stoczniowiec. Pieniądze za Justkę trafiły na konto Stoczniowca z trzydniowym opóźnieniem. - 15 stycznia to była sobota i bank był zamknięty, dlatego zgodnie z przyjętymi normami wysłaliśmy je w pierwszy dzień roboczy w poniedziałek. We wtorek bank poinformował nas, że jeden z podpisów złożonych na przelewie został zakwestionowany, musieliśmy zrobić przelew jeszcze raz, dlatego pieniądze trafiły do Gdańska dopiero 18 stycznia. Jesteśmy mocno zdziwieni, że pan Kostecki robi z tego aż tak wielką aferę - mówi dyrektor GKS Tychy Karol Pawlik.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp