- To brzmi makabrycznie, ale od wieków wiadomo, że zapach ludzkich włosów działa na dziki odpychająco - tłumaczy Michał Targowski, dyrektor zoo w Gdańsku. - Włosy wykorzystujemy w dwojaki sposób: kępki rozsypujemy na trawnikach albo napychamy je do zużytej pończochy i wieszamy na kiju, który wkopujemy w trawnik.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp