Młodzież, która się tu pojawiła, nie żałowała godziny poświęconej na zwiedzanie. Przewodnicy towarzyszący dwóm grupom w wędrówce po "Słowackim" opowiadali nie tylko o historii teatru w Krakowie, ale i o ciekawostkach. Na przykład o tym, że jak się w teatrze pojawiło światło elektryczne, wywołało natychmiastowe sprzeciwy widzów, bo zamiast zajmować się sobą, musieli skupić się na scenie. Była ona bowiem jedynym oświetlonym miejscem na sali. Pojawiły się nawet listy protestacyjne do dyrektora teatru żądające, żeby "usunąć tę elektryczność"!

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp