Kraków został rozszyfrowany już dawno jako miasto pełne rozmodlonych chytrusów i strachliwych mieszczan. Ciekawa dziś w tym rozszyfrowaniu jest drobnostka taka, że w XIX wieku Kraków był istotnie miastem krakowian od pokoleń. To może zagadka dla psychologa i socjologa, jak łatwo ci, co dojechali, krakowianie w trzecim, drugim i pierwszym pokoleniu, nabrali manier, skłonności i obrzydzeń charakterystycznych dla ludzi stąd. Wydaje się, że pierwszą rzeczą po wypakowaniu bagaży, jaką robi przybysz, jest studiowanie i wchłanianie tutejszości. Od czapek ten test zaczynam, bowiem ku memu zdumieniu kosmicznemu zobaczyłem w Noworolu tydzień temu, przez szybę, moją rówieśnicę z Nowego Jorku. Nie Polkę, ale krakowiankę. Siedziała w czapce. Włóczkowej. sm

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp