Byłem na środowym pikniku rodzinnym na lotniku Krywlany, który zorganizował Podlaski Urząd Wojewódzki. Trafiłem tam z dziećmi dość późno, bo około godz. 19.30. Ze sceny najpierw dobiegły mnie wulgarne słowa, potem wokalista zespołu namawiał publikę do powtarzania "Angole, ja Was z...". Nie wiem, jak nazywa się zespół, ale trzy razy usłyszałem, jak się przedstawiał jako "Zboczeńcy". Szczerze mówiąc, mocno się zbulwersowałem. Czy urzędnicy nie powinni baczniej przyglądać się zespołom, które zapraszają na koncerty? Nie wiem, czy ktokolwiek z władz usłyszał to samo co ja. Po występie zespołu na scenie jak gdyby nigdy nic pojawił się wojewoda.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp