To całkiem dziś nieświeże jaj­ko szokuje. Wałęso w dniu son­dażu był już kandydatem, Ma­zowiecki się wahał, trzej dalsi nie kandydują w ogóle, a ze­brali głosy ćwierci ankietowa­nych. Nie uwzględniono za to (bo i jak) sześciu zgłoszonych później pretendentów. Na do­datek CBOS na dwuprecentowych różnicach wyników między czerwcem a wrześniem buduje teorię o wzroście bądź spadku popularności, gdy różnice takie mieszczą się w statystycznym błędzie.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp