ZYSNARSKI: POPIERAM PALIKOTA
Na początku, gdy grupa Akcja Krzyż pojawiła się na Facebooku, chodziło o prześmiewczy happening. Do grupy dołączyły osoby, które chciały się trochę pośmiać z tego, co się dzieje pod krzyżem. Okazało się jednak, że to, co miało być żartem, sprowokowało przygotowania do prawie wojny. Służby przygotowały się jak do regularnych zamieszek, prawicowi politycy chcieli zgłaszać sprawę do prokuratury, Radio Maryja od rana mówiło o lewicowych bojówkach, które szykują się do usunięcia symbolu, mobilizowało słuchaczy, "szczególnie mężczyzn", by byli gotowi stanąć "twarzą w twarz z przeciwnikami krzyża". I ok. godz. 23 manifestanci się pojawili. Grali w piłkę plażową, puszczali mydlane bańki, były transparenty, np. "Precz krzyżacy" lub "Zburzyć pałac prezydencki - zasłania krzyż", niektórzy przyszli przebrani np. w motocyklowych goglach, maskach. Obrońcy krzyża tymczasem modlili się, ktoś odegrał na trąbce "Rotę", inni śpiewali "Jezu ufam Tobie". W sumie było około 5 tys. osób. Manifestacja przebiegła spokojnie.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.