KRZYSZTOF KOZŁOWSKI: Gdyby mi ktoś powiedział: "Wybierz ze wszystkich stanowisk istniejących w PRL-u to jedno, które chciałbyś objąć", to znów wybrałbym pracę w "Tygodniku". Życie w PRL-u nie było sympatyczne, ale ja miałem cholerne szczęście, że trafiłem w tę niszę pod parasolem Kościoła. Nigdy nie potrafiłbym sobie wymyślić nic lepszego niż bycie zastępcą Jerzego Turowicza.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp