Marek Kowalczyk z wykształcenia jest konstruktorem budowlanym. Mówi, że zabytki i architektura interesowały go już od wczesnej młodości. Jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku, a więc jako nastolatek, wykonał inwentaryzację XIX-wiecznej chaty, w której urodził się jego ojciec. W latach 70. fotografował i robił rysunki olsztyńskiego zamku. Pracę zawodową zaczynał w Miastoprojekcie w zespole swojego ojca - Leona Kowalczyka. Pomagał przy projektowaniu znanego, dla niektórych kontrowersyjnego, zielonego biurowca, który do dziś stoi przy ul. Dąbrowszczaków. Zajmował się fasadą. - Byłem wtedy zafascynowany amerykańskimi wieżowcami - przyznaje. - Mało kto wie, że na dachu miała powstać neonowa "gazeta" świetlna z przesuwającymi się wiadomościami.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp