Śmiechu warte, co przyznali
W środę 11 października jeździmy po Kaszubach i Borach Tucholskich. Dokładnie dwa miesiące po nawałnicy, która powaliła tysiące drzew. Mijamy hektary wiatrołomów, uwijają się harwestery. Dojeżdżamy do wsi Orlik. Wichura nie oszczędziła tu domów - dachy zabezpieczone są foliami.
To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.