Do próby rabunku doszło rano na ul. Piotrkowskiej. Kiedy właściciel kantoru szedł ulicą z ochroniarzem, drogę zajechał im samochód volvo. Wyskoczyli z niego mężczyźni i zaczęli biec w kierunku właściciela kantoru. Ochroniarz wyciągnął broń i napastnicy wrócili z powrotem do auta. Pracownik ochrony oddał kilka strzałów. Bandytom udało się odjechać. Volvo z przestrzeloną szybą znaleziono godzinę później na jednej z łódzkich ulic. Okazało się, że samochód jest skradziony. Nikt nie został ranny.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp