Ktoś mógłby powiedzieć, że dla kilku melomanów szkoda budować filharmonii. Jednak miłośników muzyki klasycznej (a przecież nie tylko takie koncerty można w takiej sali organizować) jest w tym mieście wielu, choć może nie aż takie tłumy, jakie przychodzą na Ich Troje. Niech będą to nawet uczniowie szkół muzycznych, ich rodzice, nauczyciele, ci, którzy organizują i chodzą na koncerty organowe w czerwonym kościele, ci, co jeżdżą regularnie do poznańskiej opery. Oni potrzebują czegoś więcej niż tylko amfiteatru. Jest w Gorzowie kilka orkiestr i zespołów, mamy dobrze zapowiadających się solistów i absolwentów, którzy robią karierę w Polsce. Za rzadko mamy jednak okazję ich posłuchać. "Powstanie odpowiedniej sali koncertowej jest sprawą prestiżową całego miasta i jak najbardziej leży w jego interesie... Obecnie wielu znamienitych artystów omija podczas swoich tournee nasze miasto wiedząc, iż nie znajdą tu odpowiednich warunków... Dbamy o rozwój gospodarczy, budowany jest nowy stadion, a gdzie w tym troska o rozwój kultury?" - wołał przedwojenny publicysta. Chciałoby się powtórzyć za nim: wkrótce będziemy mieli centrum sportowe, pomyślmy znów o sali koncertowej!

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp