Politycy szykują się do wyborów. Nie do europejskich. Do tych prawie nikt się nie przygotowuje. Co tam Europa! Nasza klasa polityczna, która z takim ferworem manifestowała przywiązanie do odległej Nicei i wybierała się na kolejne polskie powstanie - tym razem przeciw "Brukseli" - ze słowami: "Bóg, Honor, Ojczyzna" wypisanymi na sztandarach, publicznie ziewa, gdy sprawa przyszłości Europy przeniosła się nad Wisłę. Sugerując tym samym, że członkostwo bez przynależności będzie sposobem naszego uczestnictwa w polityce europejskiej.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp