Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie ze źródeł zbliżonych do prokuratury krajowej w Ministerstwie Sprawiedliwości, Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze ma dowody na to, że jeleniogórski adwokat Marek G. podżegał gangsterów do uwolnienia się podczas rozprawy. Siedząc obok nich, nakłaniał ich do odbezpieczenia granatów i wzięcia zakładników. Świadkowie twierdzą, że na kilkadziesiąt sekund przed rozpoczęciem akcji przez bandytów główny oskarżony Mariusz M. dał znak adwokatowi, by wyszedł z sali.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp