Siedząc w restauracji z naszymi francuskimi przyjaciółmi, starszymi od nas o jakieś dziesięć lat, rozmawialiśmy o roku 1968. Christiane fuknęła gniewnie: "Dzieci-kwiaty? Tak teraz wyglądają dzieci-kwiaty!" I wskazała na swojego męża - w białej koszuli, pod krawatem, w eleganckim, dwurzędowym garniturze...

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp