Sondażowe perpetuum mobile
Przeszło rok temu, na sylwestra, prezydent Jelcyn zaskoczył media, składając dymisję. Wówczas, wbrew rosyjskiemu obyczajowi, który wyłącza społeczne i polityczne życie w kraju w okresie od świąt Bożego Narodzenia liczonych według kalendarza gregoriańskiego aż do Nowego Roku liczonego według kalendarza juliańskiego (14 stycznia), dziennikarze zmuszeni zostali nagle do gorączkowej krzątaniny. Okazało się po roku, że już każde święta będą musieli spędzać pracowicie. Ponieważ faktyczny początek prezydentury Putina zbiega się z Nowym Rokiem, oznacza to, że dopóki Putin zasiada na Kremlu, Nowy Rok będzie obchodzony nie tylko z choinką, szampanem i petardami, ale też towarzyszyć mu ma podsumowanie ostatniego roku rządów Putina. W rezultacie w tym okresie w gazetach częściej niż teksty o tematyce świątecznej można przeczytać sztucznie rozdmuchane politologiczne rozważania o pierwszym roku epoki postjelcynowskiej.
Gra w hymn
Prezydentowi Putinowi długo się udawało odnosić zwycięstwa tam, gdzie według wszelkich znaków należało oczekiwać porażek. W rezultacie nie tyle on sam, co jego wrogowie przestali prognozować, na czym może się potknąć. Gdy przestali przepowiadać, upadek nastąpił na gładkiej powierzchni.