Podjęte z inicjatywy Kremla pytanie o hymn podzieliło społeczeństwo, a przychylny dla Putina klimat stał się przeszłością. Najbardziej zagadkowe jest to, że nikt prezydenta nie zmuszał do tego kroku. Sami komuniści dawno już go nie podejmowali. Gdyby Putin o tym nie wspomniał, panowałaby cisza, ale w zgodzie z tradycją narodową najpierw sam sobie sprawił trudności, żeby potem je bohatersko pokonać. Tak oto otworzył puszkę Pandory.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp