Sondażowe perpetuum mobile
Wszyscy piszą, że zakończyła się epoka Jelcyna, a po niej nastała nowa. Nie wspominają, czym właściwie owa epoka się charakteryzowała, jakie były jej najważniejsze rysy. Apologeci Putina mieli znacznie trudniejsze zadanie niż jego oponenci. Ci ostatni po prostu prezydenta zwymyślali. Głośne przekleństwa wygłaszane w odpowiednich ilościach, jeśli nie mogą zastąpić jasnej analizy, to przynajmniej częściowo ukrywają jej brak. Z pochwałami jest gorzej. Apologetom zabrakło konkretów, dlatego ratowali się badaniami opinii publicznej. Polityka wewnętrzna, zagraniczna, ekonomia, ideologia - tu nic nie jest proste, wszystko niejasne. Wyniki badań zaś podawane są w procentach - poparcie dla rządu przewyższa 60 proc. Okazało się, że w epoce postjelcynowskiej władza kreuje własny obraz w społeczeństwie, publikując nieustannie rankingi potwierdzające jej popularność - coś w rodzaju samospełniającej się przepowiedni - sui generis perpetuum mobile.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.