Dlaczego? - Zjawisko korupcji niepokojąco rośnie, a organy powołane do jej zwalczania, jak policja czy różnego rodzaju inspekcje, mają mało sukcesów. Media, opisując różne przypadki, często wyprzedzają te służby - tłumaczy Anna Kamińska, rzecznik ministra sprawiedliwości. - Stąd zarządzenie ministra o szybkim badaniu takich publikacji. Mają one mniejszą wartość niż inne dowody, ale na ich podstawie można już wszczynać chociażby postępowania sprawdzające. Opisani będą starali się zatrzeć ślady i potem trudno będzie dojść do sedna sprawy - podkreśla pani rzecznik.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp