(P) NICEA. Kilkadziesiąt minut strachu przeżyli w piątek pasażerowie francuskiego Airbusa lecącego z Paryża do Nicei. Podróżujący samolotem uzbrojony Algierczyk zażądał od załogi lotu do Trypolisu - pilotom udało się jednak wylądować bezpiecznie w Nicei, gdzie porywacz groził wysadzeniem maszyny w powietrze. Wkrótce zaczął jednak wypuszczać pasażerów: najpierw kobiety i dzieci, a potem wszystkich pozostałych, razem 123 osoby. Przez niecałą godzinę trzymał jeszcze sześcioosobową załogę, a wreszcie poddał się przybyłej na lotnisko policji.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp