SPRZEDAJ SIĘ
John Freyer wracał właśnie z Nowego Jorku do rodzinnej Iowy, kiedy wpadła mu do głowy myśl. - Jak to jest - zastanawiał się - że przez trzy miesiące, które spędziłem poza domem, wystarczały mi do życia rzeczy, które zmieściły się w bagażniku mojej hondy. Po co mi masa zbieranych przez lata przedmiotów, które czekają w moim mieszkaniu?
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.