Nie łączę córek
EWA KASPRZYK: Ja nawet boję się myśleć, że dla mnie mogłoby być jakiekolwiek wyróżnienie, ale byłoby to cudowne! Ta rola kosztowała mnie dużo pracy, zaangażowania emocjonalnego i twórczego, dlatego teraz mam wrażenie, że mi się to "zwraca". Cieszę się, że film się podoba, że rola została zauważona jako pełna i niejednowymiarowa. Mam tego dowody choćby w postaci głosów na konferencji prasowej po projekcji.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.