Po długich mediacjach władze miasta pozwoliły działaczom na zorganizowanie meczu "ostatniej szansy". Bytomianie zagrają dziś na własnym lodowisku z GKS Tychy. Początek o godz. 17. - Dostaliśmy nowe zalecenia dotyczące bardziej skutecznego działania ochrony. Zwiększymy również liczbę porządkowych. Zostaną wcześniej otwarte kasy, wcześniej będzie można wejść na lodowisko. Będą uruchomione dodatkowe wejścia - tłumaczy Stanisław Rączy, wiceprezes Polonii. Spotkanie z GKS na pewno nie będzie dla organizatorów łatwe, bo swoją obecność w Bytomiu zapowiedzieli już tyscy kibice. Jeśli podczas meczu zostanie zakłócony porządek, hokeiści Polonii będą musieli poszukać innego lodowiska, bo bytomskie zostanie zamknięte. - Wtedy musielibyśmy grać w Katowicach albo Tychach, a wiadomo przecież, że nie będzie nas stać na wynajęcie tych obiektów [w Bytomiu Polonia korzysta z lodowiska za darmo - przyp. red.]. To może oznaczać likwidację klubu, bo wtedy już nikt nam nie pomoże. Los Polonii jest teraz w rękach kibiców. Niech wezmą to sobie do serca - dodaje Rączy.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp