Chciała oderwać się od ziemi
- To była rzeźbiarka wyjątkowa, skupiała się wyłącznie na swojej pracy, nigdy w życiu nie wykonała żadnego pomnika, nie miała właściwie życia poza swoją pracownią przy Solnej - wspomina Jacek Antoni Zieliński, kustosz Galerii "W kręgu Arsenału". Jednocześnie Lida - bo tak czeską koleżankę nazywali znajomi - była bardzo związana z kręgiem Arsenału. Jej pracownia długie lata była miejscem spotkań ludzi z Arsenału. Mówiło się wtedy wśród artystów "idziemy na Solną", bo tam w zupełnie nieartystycznej dzielnicy, przy Hali Mirowskiej, w jednym budynku mieściły się pracownie Oberlaendera, Celnikiera i Stehnovej, Ćwiertni, Dziędziory i innych artystów związanych z Arsenałem.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.