CzekajĄc Na Don Kiszota
Kiedyś na wzgórzach między Santokiem a Gorzowem stało kilka wiatraków. Do dziś ostały się tylko ruiny jednego z nich w Czechowie, widoczne z nadwarciańskiej drogi do Santoka. Młyn, tzw. holender, należał do rodziny Wunnicke i działał jeszcze w latach 20. Dziś stoją tylko solidne ceglane mury wykorzystywane do treningów przez gorzowskich alpinistów. Wiatrak z 1843 roku czeka na kogoś, kto zechciałby go odbudować i sensownie zagospodarować.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.