Kiedy mięso się odbije
Sokołów SA powstał na jesieni 2000 r. z połączenia dwóch grup kapitałowych - Sokołowa i Farm Foodu. Sokołów to sprywatyzowane wielkie zakłady mięsne wybudowane w epoce Gierka. Farm Food powstał w 1991 r. z inicjatywy dwóch działaczy byłej PZPR - Dominika Jastrzębskiego i Mieczysława Wilczka, do których dołączyła niemiecka firma Conrad Jacobson (ich sztandarowym produktem był nowo wybudowany zakład w Czyżewie).
Obecnie Sokołów SA ma pięć zakładów produkcyjnych: w Sokołowie Podlaskim, Czyżewie, Jarosławiu, Kole i Tarnowie, a także spółkę zależną Iglomeat w Dębicy (ma tu 58 proc. udziałów). To największa polska firma mięsna, której roczna wartość sprzedaży przekracza miliard złotych, a dzienna produkcja - ok.1200 ton wyrobów mięsnych.
Oficjalnie Sokołów SA ma ok. 20 proc. krajowego rynku mięsa czerwonego (bez szarej strefy, którą fachowcy szacują na 35 do 40 proc.). Wszystkie zakłady należące do Sokołowa mają uprawnienia eksportowe na rynki UE i USA. - Na razie to nam niewiele daje, utrzymanie zaś uprawnień kosztuje nas rocznie ok. 3-4 mln zł - mówi prezes Bogusław Miszczuk. Polska nie została przez UE zaliczona do krajów wolnych od pomoru świń i nie może eksportować tam mięsa surowego i żywych zwierząt. Wielkie zakłady zainwestowały w dostosowanie się do standardów unijnych, więc przegrywają na rynku krajowym z małymi tańszymi ubojniami. W rezultacie moce produkcyjne wielkich i nowoczesnych ubojni wykorzystywane są z reguły w 40 proc.
Obecnie cena akcji Sokołowa waha się w okolicach 1,5 zł (przed rokiem - 3,5 zł). Ich wartość księgowa wyceniona jest na 3,64 zł, a za pierwsze półrocze zysk netto na akcję wynosił 2,88 zł. Rentowność nie przekracza 0,5 proc. - Jak na warunki polskie nie jest źle - mówi wiceprezes ds. finansowych Janusz Jastrzębski. - Najlepsze firmy mięsne na świecie mają 2-3 proc. rentowności, ale pod koniec roku nasza na pewno wzrośnie.
Zdaniem ekonomistów jest na to szansa. Spożycie mięsa czerwonego spada od dwóch lat, w tym roku o kolejne 2-3 proc. w stosunku do 2000 r. To wynik z jednej strony obawy przed wołowiną i BSE, z drugiej - wysokich cen wieprzowiny (nasze świnie są najdroższe w Europie). Spada też eksport - w tym roku wyślemy za granicę ok. 180 tys. ton żywca, mięsa i jego przetworów (spadek o 23 proc.) Ale jeśli Bruksela odblokuje nasz eksport surowej wieprzowiny i uzna wreszcie Polskę za kraj wolny od pomoru świń, a jednocześnie wzrośnie spożycie mięsa w Polsce, sytuacja w branży może się odwrócić.
Akcjonariat Sokołowa