Ks. Jerzy Sylwestrzak, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego: - Jestem zaskoczony, że coś takiego miało miejsce. Wyrażam głębokie ubolewanie. Trudno powiedzieć, kto mógł to zrobić. Jest taka różnorakość w społeczeństwie, wychowanie dzieci w wielu wypadkach zaniedbane. To wszystko powoduje, że takie postawy mogą istnieć. Są one niezgodne z duchem chrześcijańskim i godne potępienia. Wobec każdego człowieka należy okazywać szacunek i miłość. Wspomnimy o tym z ambony na mszy św. przy jakiejś okazji, ale nie sądzę, że to trafi do sprawców. Tacy ludzie na pewno nie chodzą do kościoła.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp