Bo żona kazała
Jeszcze w ubiegłą niedzielę Chuck Evans, który swoją dobrą grą zaskarbił sobie sympatię miejscowych kibiców, zapewniał, że w poniedziałek podpisze kontrakt z ostrowskim zespołem. Działacze Stali zgodzili się na warunki finansowe proponowane przez czarnoskórego koszykarza. Mimo to kibice koszykówki nie zobaczą już Evansa na parkiecie w Ostrowie. - Taką decyzję podjąłem i nie chciałbym jej komentować - powiedział Evans. Amerykanin prawdopodobnie kierował się opinią swojej żony, która chciała, aby jej mąż grał w większym mieście.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.