Krzysztof Pusz: Tak nie jest. Bogdan Borusewicz to autorytet i historia "Solidarności". Nie chciał kandydować, bo czuje się zmęczony tą funkcją. Bogdan Lis swoją rezygnację motywował pracą i tym, że trudno byłoby mu łączyć wiele różnych funkcji. Robert Bogdanowicz chce skupić się na wyborach samorządowych. Uważam jednak, że to ostatnie takie wybory, w których startuje jeden kandydat. Ludzie oswoili się już z klęską w wyborach parlamentarnych. Teraz odbijamy się już od dna.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp