"Władca pierścieni" lekturą? Czemu nie
Włodzimierz Paszyński, polonista, wiceminister edukacji: Z wyjątkiem obejmującego stosunkowo niewiele pozycji bardzo sztywno ustalonego kanonu lektur obowiązkowych nauczyciel ma dużo swobody. Podejrzewam, że nie brakuje nauczycieli, którzy już teraz przerabiają Tolkiena. Cały nurt literacki fantastyki jest cenny. Kiedy uczyłem w szkole, omawiałem fantastyczne powieści Lema czy Verne'a. Moich studentów uczyłem, żeby do Tolkiena podchodzić jak do bardzo ważnego pisarza. Najważniejsze, żeby polonista miał pomysł na prowadzenie lekcji. Jeżeli w takim pomyśle zmieści się "Władca pierścieni", to jak najbardziej można go zalecić uczniom.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.