Ścigany
O tym, że ściga go policja, Adam B. dowiedział się tuż po świętach. Matka nie chciała mu psuć Bożego Narodzenia i - pełna obaw - przetrzymała kilka dni kopertę z urzędowym nadrukiem: Prokuratura Rejonowa Warszawa Ochota. W środku była jedna kartka. Tłustym drukiem wypisano: "Postanowienie o zawieszeniu dochodzenia". Niby dobra wiadomość. Ale gdy Adam B. doczytał pismo do końca, ugięły się pod nim nogi. "Wydać nakaz zatrzymania podejrzanego". Podpis prokuratora.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.