Pokusy i pułapki
Czy o przyczynach, dla których intelektualiści, abdykowawszy z rozumu, popierali komunistyczne reżimy, i o powodach, dla których pisarze, "przydeptawszy gardło swej pieśni",
Zobaczone, zapamiętane, zapisane
To, co raz zostało zobaczone, już nigdy nie może powrócić do chaosu" - tym mottem z Vladimira Nabokova opatrzył Zbigniew Mentzel nowy tom swojej prozy "Niebezpieczne narzędzie w ustach". Wydany przed trzema laty tom poprzedni - "Laufer" - otwierały słowa Jamesa Joyce'a: "Skoro tyle pamiętasz - wystarczy połączyć". Dziś o dwu książkach, które karmiąc się pamięcią, porządkują chaos, wskazują, co ważne i nieprzemijające - niezależne od czasu, miejsca, ustrojowych transformacji. O książkach, których fragmenty mogłam poznać wcześniej z prasy i na które czekałam.
STRONNICZY PRZEGLĄD PRASY
Pretekstem do rozważań Teresy Boguckiej nad stanem wojennym ("Głos ludu i obraz przeszłości", "Tygodnik Powszechny", 3 marca) stały się trzy publikacje z okazji rocznicy 13 grudnia '81: "Świadectwa stanu wojennego" i "Stan wojenny w dokumentach władz PRL-u" oraz "Droga do mniejszego zła" Andrzeja Paczkowskiego. Bogucka pisze: Personifikowanie odpowiedzialności (...), szukanie winnych - zaciera w naszej pamięci prawdę o istocie tamtego systemu. Traktowanie gen. Jaruzelskiego jako szefa junty, która znienacka napadła na "Solidarność", zamazuje cały kontekst tamtego czasu: komunizm, który był despotycznymi rządami monopartii, ale został też głęboko przez społeczeństwo oswojony, i "Solidarność", która skupiała wszystko, co się już w sowieckim socjalizmie nie mieściło.
Miłość - nienawiść
Mając przed sobą weekend z unieruchomioną nogą i środkami przeciwbólowymi, udałam się do księgarni, by wyszukać powieści, które osłodziłyby mi czas pozostawania w łóżku. Miały intrygować i trzymać w napięciu, ale też być czymś więcej niż powieścidłami. W swym wyborze kierowałam się nazwiskiem autora (McEwan), tematyką (mam słabość do powieści "kampusowych", które dzieją się w środowisku uniwersyteckim), wreszcie faktem, że rzecz znałam wcześniej z udanej ekranizacji. Zupełnym przypadkiem każda z nich okazała się być opowieścią o miłości i szaleństwie.
Przetrwać w tłumie
"Dzięki czemu Żydzi, którzy ocaleli z Holocaustu, przeżyli? Czasem dzięki miłości i odwadze innych ludzi, czasem dzięki mistrzowskiemu opanowaniu sztuki przetrwania
W Japonii i Paryżu
Sezon urlopowy w pełni. W księgarniach - wysyp przewodników turystycznych i kto żyw, rusza w podróż na pospieszne zwiedzanie świata. Ja jednak chcę polecić książki, które są owocem nie tyle podróży, ile raczej "postoju". Ich autorzy znaleźli się w miejscach dla siebie nowych i postanowili je jakoś oswoić. Każdy na swój własny sposób, oczywiście. Ale widzę też ukryte podobieństwa. To, co ich łączy, to stosunek do czasu. - Nie ma co tak gnać bez opamiętania - zdają się mówić do nas - dobrze jest zatrzymać się choćby na chwilkę, rozejrzeć, porozmawiać z sąsiadami, również tymi z przeszłości, poszperać po bibliotekach. Co oczywiście też nie daje żadnej gwarancji, że zrozumiemy wszystko, czy to z Japonii, czy z Paryża. Ale w każdym razie przybliża poznanie.