Słowo "katastrofa" w warszawskim sądzie jest zakazane. To ono jednak najlepiej oddaje stan, w jakim znalazł się budynek. Z powodu korozji i osłabienia stropów od lutego nieczynna jest jedna piąta gmachu - skrzydło od al. "Solidarności". W kwietniu okazało się, że odpadająca elewacja stanowi "zagrożenie bezpieczeństwa osób znajdujących się w pobliżu". Gmach otoczyły drewniane zabezpieczenia. Wczoraj prezes sądu ujawniła nam, że ze wstępnej ekspertyzy Instytutu Techniki Budowlanej wynika, iż remontu wymaga też skrzydło od Ogrodowej. Żeby to potwierdzić, trzeba kuć, wiercić w stropach, ścianach, podłogach. Żeby kuć, trzeba przenieść sędziów, urzędników, akta do innych pomieszczeń. A nie ma gdzie.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp