Wczoraj po wyjściu z egzaminu wstępnego na informatykę na UwB rzadko kto nie licytował się w ilości rozwiązanych zadań. Niektórzy wyciągali ściągi, żeby sprawdzić wzory. Inni dyskutowali nad sposobem rozwiązania konkretnych zadań. Było emocjonalnie, inaczej niż na egzaminie. Wtedy wszyscy, nie tracąc czasu, od razu zabrali się za rozwiązywanie zadań z matematyki. Niektórzy twierdzili, że były dziecinnie łatwe. Inni wprost przeciwnie - rozwiązali tylko kilka.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp