Szermierka na pomysły
W poniedziałek Zarząd Miasta zaproponował przewoźnikom: zamiast 64 autobusów (tzw. rozkładów) jeżdżących przez osiem godzin dziennie, zgadzamy się na 32 autobusy jeżdżące dwuzmianowo od godz. 5 do 23. Dodatkowo przejęcie od MPK obsługę czterech linii (21, 56, 22, 47).
Zrzeszenie Przewoźników Miejskich propozycję odrzuciło. We wtorek przedstawiło cztery własne koncepcje.
- Żadna nie jest dla nas do przyjęcia - oznajmił wczoraj wiceprezydent Lublina Wiesław Perdeus, szef miejskiego zespołu negocjacyjnego. Dodał jednak: - Osiągniemy porozumienie, w naszym mieście jest miejsce na MPK i prywatną komunikację działające na na równych zasadach. Czekam na sensowne propozycje.
Ale czasu na rozmowy jest mało. Przewoźnicy, żeby nadal korzystać z przystanków autobusowych - czyli funkcjonować - powinni do końca lipca podpisać z miastem nowe umowy. Wiceprezydent Perdeus dopuszcza jednak kilkudniowy poślizg.
W środę przewoźnicy pracowali nad kolejną propozycją dla miasta. - My trochę ustąpimy, ustąpi miasto i dojdziemy do konsensusu - przekonuje prezes ZPM Edward Gorzel.
Dla mieszkańców Lublina wynik trwających negocjacji jest ważny. Za bilet normalny płacimy w MPK 1,90 zł. Tymczasem jednorazowy przejazd prywatnym autobusem kosztuje 1 zł. Po wprowadzeniu nowych zasad najprawdopodobniej zdrożeje.
Po Lublinie jeździ 26 prywatnych przewoźników, z których aż 11 ma tylko po jednym autobusie. To drobni przewoźnicy najbardziej boją się, że nie podołają zmianom w funkcjonowaniu komunikacji.
Kim są negocjatorzy?
47-letni doktor prawa, specjalista od prawa pracy i przekształceń własnościowych. Adiunkt w Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie- -Skłodowskiej. Doradca Komisji Sejmowej Skarbu Państwa. W lubelskim Urzędzie Miejskim nadzoruje prace m.in. wydziałów Gospodarki Komunalnej oraz Strategii i Rozwoju. Ma żonę Iwonę i dwóch synów. Pasjonuje się tenisem i koszykówką.
53-latek, zarabia na usługach przewozowo-transportowych. Lublinian wozi od 1992 r. czyli od początków prywatnej komunikacji. Próbował sił również w komunikacji Lublin-Świdnik. Jest potentatem wśród lubelskich przewoźników: ma ok. 15 pracowników i osiem autobusów, z tego pięć codziennie wyjeżdża na ulice Lublina. Z wykształcenia technik-mechanik, spec od budowy osprzętu samolotowego. Ma żonę i syna-wspólnika.